Kredyt hipoteczny musi zostać rozliczony po rozwodzie

W dniu 27 lutego 2019 r. Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów po rozpoznaniu zagadnienia prawnego przedstawionego przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego uznał, że artykuł 618 § 3 k.p.c. nie wyłącza dochodzenia między małżonkami roszczenia o zwrot kwoty zobowiązania zabezpieczonego hipoteką, spłaconego przez jednego z nich po uprawomocnieniu się postanowienia o podziale majątku wspólnego– sprawa rozpoznawana była pod sygn. akt III CZP 30/18.

W komunikacie wydanym po ogłoszeniu ww. uchwały Sąd Najwyższy wskazał, że art. 618 § 3 k.p.c. odnosi prekluzję w nim przewidzianą do roszczeń współwłaścicieli, lecz nie dotyczy roszczeń osób, które przez zniesienie współwłasności utraciły status współwłaściciela, w związku z czym, nie wyłącza dochodzenia między małżonkami roszczenia o zwrot kwoty zobowiązania zabezpieczonego hipoteką, spłaconego przez jednego z nich po uprawomocnieniu się postanowienia o podziale majątku wspólnego.

Niestety od odpowiedzi na drugie pytanie:„Czy dokonując z urzędu w postępowaniu o podział majątku objętego dotychczas wspólnością majątkową małżeńską ustalenia składu i wartości majątku wspólnego (art. 567 § 3 k.p.c w zw. z art. 684 k.p.c), sąd określa wartość nieruchomości należącej do majątku podlegającego podziałowi przy uwzględnieniu jej obciążenia hipotecznego,Sąd Najwyższy się uchylił, odmawiając podjęcia uchwały.

W uzasadnieniu wniosku o podjęcie uchwały – w zakresie wymienionego wyżej pytania – Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego wskazywała na dwa odmienne poglądy występujące w orzecznictwie. Pierwszy opierający się̨ na założeniu, że przy określeniu wartości majątku wspólnego przeznaczonego do podziału w wyniku ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej bierze się̨ pod uwagę̨ aktywne i pasywne składniki majątku. Drugi reprezentowany przez część orzecznictwa, głosi z kolei, że majątek wspólny małżonków podlegający podziałowi obejmuje jedynie czystą wartość majątku (post. SN z 5.12.1978 r., III CRN 194/78, OSNC 1979, nr 11, poz. 207).

Szkoda, bo z uwagi na rozbieżności w orzecznictwie, wskazywane przez Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego, jednoznaczna odpowiedź na drugie z pytań miałaby doniosłe znaczenie dla praktykii uchyliłaby niepewność, która często towarzyszy ustalaniu wartości dzielonego majątku.